- Wszystko mam? - zapytałam samą siebie, jeszcze raz sprawdzając tylne siedzenie Rovera. Siodło jest, cała osprzęt też… Mata w bagażniku… Taa, łuczek na siedzeniu obok. To wszystko perfekcyjnie opisywało cały mój świat.
Odpaliłam samochód i sprawnie wycofałam na drogę. Samochód wydał z siebie dziwny dźwięk, ale nic więcej się nie stało. Moja kupa złomu posłusznie przyśpieszyła, gdy dodałam gazu. Czeka mnie ciężki dzień, a raczej popołudnie. Pierwszy dzień w stajni, wśród tych wszystkich ludzi, gapiących się na mnie jak cielę w malowane wrota. Tydzień temu, gdy wspomniałam o łucznictwie konnym, właściciel popatrzył na mnie jak na wariatkę, a dopiero potem kiwnął głową na znak uznania.
Przecież będę tylko dziurawić chochoły, nic więcej. Co w tym takiego dziwnego? To normalna dziedzina sportu, może mało popularna, ale…
Kierowca za mną gwałtownie zatrąbił, wyrywając z rozmyślań. Spojrzałam na niego w lusterku i już miałam pokazać nieprzyzwoity gest… gdy zauważyłam, że to mój szef z biura. Grzecznie się uśmiechnęłam i przyśpieszyłam, obierając dłuższą drogę. Byle tylko zejść mu z oczu.
***
Z bliska, stajnia prezentowała się o wiele lepiej. Przypominała mi naszą rodzinną, ale oczywiście była większa. Jakbym znowu była w Szkocji… Taa. Miło będzie powrócić do domu na święta, będę mogła wziąć ze sobą Zanayę. Jane pewnie nie będzie mogła się doczekać, żeby w końcu na nią siąść. Minęło tyle czasu od kiedy zabrałam ją z Glasgow.
Zaparkowałam blisko budynku, zabrałam część rzeczy i ulokowałam w szafce. Łuk postawiłam obok, licząc na mały trening gdzieś w lesie. Klaczka pośpiesznie wychyliła głowę z boksu, co niemal się dla mnie skończyło fatalnie, bo prawie zderzyłyśmy się głowami.
- Naya! Koniu! - zawołałam, stając na równe nogi i głaszcząc ją po szyi.
Obejrzałam zbrudzoną od zaschniętego błota dłoń i westchnęłam. Nowy zestaw szczotek właśnie przedzie pierwszy test. A potem przejdziemy się na spacer. Postrzelamy troszkę.
Wzięłam jedną z plastikowych szczotek, które poleciła mi znajoma i zabrałam się do pracy. Szyja… Gdy schyliłam się, żeby przyjrzeć się nodze, kątem oka zauważyłam jakąś osobę zaglądającą do boksu.
<Heather?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz