PIK, PIK, PIK... Po całym domu rozległ się dźwięk mojego budzika. Podniosłem rękę i szukałem dotykiem tego żelastwa. W końcu go wyłączyłem i przykryłem poduszką głowę. Dzisiaj nie potrzeba wstawać, przynajmniej ja nie muszę. Nagle poczułem trzęsienie łóżka. Przez chwilę było małe i nie przeszkadzało mi w spaniu, lecz zanim się zorientowałem, że moja siostra znowu mnie odwiedziła, leżałem już na podłodze, przykryty materacem.
- No wstawaj leniuchu, dziś jest twój pierwszy dzień w nowej stajni, nie cieszysz się?
- Cieszę, bardzo się cieszę - sarkastycznie powiedziałem te cztery słowa i nawet nie próbowałem się ruszyć z miękkiego dywanu.
- No nie bądź taki, przecież wiem jak kochasz konie.
- To, że tamta stajnia upadła, nie znaczy, że muszę iść do następnej.
- Nie przesadzaj, Sivan już na ciebie czeka!
- Sivan!? Zupełnie o nim zapomniałem! - Gwałtownie wstałem z pod materaca i szybko się ubrałem - Podwieziesz mnie?
- Jasne, będę czekała w aucie - powiedziała szybko czmykając z pokoju.
Wysiadłem z auta, byliśmy już przed stajnią. Tutaj jest zupełnie inaczej niż w dawnej stadninie. Wszedłem do środka szukając wzrokiem swojego ukochanego konia. W końcu
go znalazłem, mijając przy okazji jakąś dziewczynę, o dziwo nawet nie zwróciłem na nią uwagi, ani ona na mnie. Otworzyłem boks i wziąłem szczotki wiszące na haczyku, obok boksu. Po dokładnym wyczyszczeniu Sivana, wsiadłem na niego, tak, na oklep. Potrzebuje się wyluzować, ale w pełni ufam swojemu koniowi, więc nie boje się, że mnie zostawi, w końcu znam go od źrebaka.
Kiedy wróciłem do stajni i wyczyściłem Sivana, poszedłem się trochę rozejrzeć, ale na drodze spotkałem dziewczynę. Mało co na nią nie wpadłem.
- Em... Cześć? - Nie, to wcale nie był nieśmiały głos, wręcz radosny.
- Cześć.
- Jestem nowy w tej stadninie, może znasz kogoś, kto mógłby mnie oprowadzić? - Tak, wiem, słaby tekst, przecież doskonale wiem, że sam dałbym radę obczaić miejscówkę, lecz po prostu nikogo tu nie znam, więc przydało by mi się znaleźć znajomych.
Sophie? A może to właśnie ty pokażesz mi teren?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz