+

Archiwum

Etykiety

Aleksandra (2) Alexandra (2) Allijay (2) Amelia (11) Ashley (9) Ashton (2) Aspen (6) Astrid (2) Aviana (1) Carmen (7) Carter (2) Cole (7) Cruz (1) Damien (2) Daniel (16) Delfina (2) Dezydery (1) Eden (3) Eleonora (2) Elizabeth (2) Gabrielle (3) Giselle (2) Gwen (3) Harry (3) Heather (6) Igor (1) Iris (1) Jack (2) Jean (1) Josephine (2) Leo (2) Liam (1) Luke (1) Maxine (3) Naomi (1) Naomi Sullivan (1) Nowa postać (50) Olivier (2) Raven (1) Rebeca (1) Skylar (1) Sophie (2) Steven (1) Thomas (2) William (1)

Popularne posty

Od Aspen CD. Harry'ego

Widok umięśnionej klaty Harry'ego przyprawiał mnie o dreszcze bardziej niż nowa torebka Fendi. Ponownie przygryzłam wargę, a zaraz potem wyciągnełam przed siebie obie dłonie by odciąć się od strumienia wody który chłopak kierował prosto na mnie. Niestety na próżno. Moje granatowe polo Ralpha Laurena doszczętnie przemokło wraz z białymi bryczesami.
- Chcesz, żeby mój makijaż spłyną, włosy napuszyły i żebym wyglądała jak mokry pudel? - zaśmiałam się odsuwając kilka kroków w tył.
- Pudle są ładne, przeżywasz młoda - zakręcił wodę po czym odłożył wąż na miejsce i przerzucił swoje polo przez ramie pozostawiając nadal odsłoniętą klatę.
- Młoda? To tylko cztery lata - rzekłam dumnie stając na palcach.
- Wiesz, od dzisiaj mam już pełne 21 lat - odparł szczerząc się.
- Serio? Wszystkiego najlepszego! - wykrzyczałam uradowana podchodząc do Harry'ego i obejmując go mocnym uściskiem.
Cholera. Zbliżenie z wyjątkowo atrakcyjnym i w dodatku mokrym mężczyzną sprawiło, że mój Ralph był jeszcze bardziej mokry niż przedtem. Rozpięłam trzy guziki tym samym odsłaniając kawałek biustonosza Calvina Klein'a, a co za tym - dość duże piersi. Na twarz chłopaka wdarł się prawie niewidoczny, tajemniczy uśmiech.
- To co przystojniaku, dasz się namówić na kawę? - zaproponowałam zakładając obie ręce na biodra. - Potem, może jakaś przejażdżka, oczywiście jeśli twoja różowa princeska będzie miała siłe by dogonić Gucci.
- Twój delikatny rumaczek wymięknie na dwustu metrach - powiedział Harry śmiejąc się pod nosem i kierując się w stronę placu by zabrać z niego Chalk'a.
- Nie marudź tylko spinaj tyłek, bo zaraz się rozmyśle - parsknęłam i zarzucając włosami oparłam się łokciami o białe ogrodzenie.
- Pomożesz mi jeszcze w jednej rzeczy, widzisz tamten budynek, o ten - wskazał palcem na stodołę. - Pomożesz mi przerzucić siano.
W tym momencie myślałam, że żartuje. Ja i taka praca? Ja i widły? O nie. Prędzej któreś z naszej dwójki wyląduje na pogotowiu. Niestety mimo oporu kilka minut później w moich łapkach znajdowało się niebezpieczne narzędzie.
- Musimy wejść na górę i zrzucić tamtą część na dół - rzekł Harry sprawnym krokiem wchodząc po stopniach uformowanych przez siano.
Popatrzyłam na zadanie z dezaprobatą, jednak po chwili wdrapałam się do góry i to z wielkim trudem. Nieudolnie zaczęłam wymachiwać widłami na prawo i lewo. Kątem oka wiedziałam jak chłopak śmiał się ze mnie. Pomyślałam, że może być śmiesznie. Podeszłam do niego i zepchnęłam go w dół. Moje umiejętności planowania również nie są za dobre. Chłopak stał na samej krawędzi, która runęła pode mną więc zaraz za Harrym w dół poleciałam ja.

Harry?
Wszystkiego najlepszego jeszcze raz! ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz



Szablon dostosowany do przeglądarki internetowej Google Chrome. ©Agata | WS | x x.