administrator
Imię i nazwisko: Amelia Whitehall
Pseudonim: Milly
Płeć: Kobieta
Data urodzenia: 28 lipca 1997
Wzrost: 168 cm
Koń: Kit Kat
Cechy charakteru: Wiercipięta. Choć z pozoru wydać się może cicha, spokojna, może nawet nieco wycofana, nijak nierzucająca się w oczy, to w rzeczywistości jest zupełne inaczej. Istny wulkan energii i nieustanny kłębek nerwów. Nie potrafi usiedzieć w miejscu dłużej niż kilka minut. Non stop się wierci, kręci i szamota. Wszędzie jej pełno. Nie ma miejsca, w którym by się nie pojawiła, co nie raz doprowadzić może do szału.
Realistka. Nie potrafi pocieszać ani przedstawiać niczego w przesadzenie jasnym świetle. Świat postrzega takim, jakim jest. Patrzy w przyszłość klarownie, a przynajmniej stara się to robić, choć czasem władzę przejmuje niewielki ułamek marzycielki, który drzemie gdzieś w jej wnętrzu. To, co dla jednych jest białe, a dla innych czarne, ona widzi w odcieniach szarości, a przeznaczenie, los czy siłę wyższą, ona interpretuje jako przypadek.
Agresor. Tak jest. Mimo że stara się zwalczać ten niezbyt przyjemny dla otoczenia nawyk, Amelia jest osobą dosyć agresywną. Choć może nie jest to najlepsze określenie. Powiem więc inaczej - bardzo łatwo wyprowadzić ją z równowagi. Porównać ją można do uśpionego wulkanu, któremu wystarczy jeden szybki bodziec, by wybuchł z całą swoją siłą.
Beksa. Co prawda stara się to ukryć, jak tylko może, jednak prawda jest taka, że po każdym wybuchu złości, nadchodzi czas na łzy. Z różnych przyczyn. Najczęściej jest to złość na samą siebie, czasem poczucie bezsilności, innym razem nadmiar negatywnych emocji. Różnie bywa, a efekt zawsze pozostaje ten sam - mokra poduszka.
Pechowiec. Może i jest realistką i nie za bardzo wierzy w los, ale mimo to ma podstawy, by sądzić, że coś się na nią uwzięło. Jeśli nie potknie się na schodach, to przewróci się na prostej drodze; jeżeli ominie drabinę, przed nią przemknie czarny kot. I tak bez końca. Pasmo nieszczęść ciągnie się już od dobrych paru lat i jak na razie, końca nie widać.
Entuzjastka. W zasadzie wszystkiego. Gdy tylko odpowiednio się ją do czegoś zachęci - automatycznie wykazuje masę zainteresowania. Nieważne, czy mowa o gotowaniu, dzierganiu na drutach czy skręcaniu mebli. Wystarczy, że podchwyci temat, a od razu ma ochotę dowiedzieć się więcej.
Niechluj. Fakt faktem, energii ma za czworo, jednak rzadko kiedy zdarza się, by spożytkowała ją na porządkach. A w związku z tym - żyje w chlewie. Głównie z tego powodu rzadko przyjmuje gości. Wynika to jedynie z jej lenistwa w tej kwestii. Po podłodze walają się ubłocone sztyblety, brudne bryczesy i pomięte koszulki, jednak Milly zdaje się tego zupełnie nie zauważać.
Niepoprawna romantyczka. Kojarzycie może ten moment z wielu książek, filmów i opowieści, kiedy główny bohater zakochuje się nie w tym, w kim powinien? Można powiedzieć, że w tym wypadku, ów bohaterem jest nasza młoda Whitehall. Nieważne, ilu facetów miałaby pod nosem, zawsze wybierze tego nieodpowiedniego, co zazwyczaj nie kończy się zbyt dobrze dla jednej ze stron. Patrz: punkt "Agresor".
Śmieszka. A właściwie, dobrze byłoby użyć określenia Klaun. Lubi rozbawiać innych. Zaraża śmiechem, pajacując naokoło i robiąc wokół zdecydowanie zbyt dużo szumu. W zasadzie, można by uznać, że pragnie uwagi, jednak w rzeczywistości, jej jedynym celem jest poprawa humoru grupy.
Podsumowując choć istnieje wiele minusów, być może warto przymknąć na nie oko i zwrócić uwagę na jej mocne strony?
Realistka. Nie potrafi pocieszać ani przedstawiać niczego w przesadzenie jasnym świetle. Świat postrzega takim, jakim jest. Patrzy w przyszłość klarownie, a przynajmniej stara się to robić, choć czasem władzę przejmuje niewielki ułamek marzycielki, który drzemie gdzieś w jej wnętrzu. To, co dla jednych jest białe, a dla innych czarne, ona widzi w odcieniach szarości, a przeznaczenie, los czy siłę wyższą, ona interpretuje jako przypadek.
Agresor. Tak jest. Mimo że stara się zwalczać ten niezbyt przyjemny dla otoczenia nawyk, Amelia jest osobą dosyć agresywną. Choć może nie jest to najlepsze określenie. Powiem więc inaczej - bardzo łatwo wyprowadzić ją z równowagi. Porównać ją można do uśpionego wulkanu, któremu wystarczy jeden szybki bodziec, by wybuchł z całą swoją siłą.
Beksa. Co prawda stara się to ukryć, jak tylko może, jednak prawda jest taka, że po każdym wybuchu złości, nadchodzi czas na łzy. Z różnych przyczyn. Najczęściej jest to złość na samą siebie, czasem poczucie bezsilności, innym razem nadmiar negatywnych emocji. Różnie bywa, a efekt zawsze pozostaje ten sam - mokra poduszka.
Pechowiec. Może i jest realistką i nie za bardzo wierzy w los, ale mimo to ma podstawy, by sądzić, że coś się na nią uwzięło. Jeśli nie potknie się na schodach, to przewróci się na prostej drodze; jeżeli ominie drabinę, przed nią przemknie czarny kot. I tak bez końca. Pasmo nieszczęść ciągnie się już od dobrych paru lat i jak na razie, końca nie widać.
Entuzjastka. W zasadzie wszystkiego. Gdy tylko odpowiednio się ją do czegoś zachęci - automatycznie wykazuje masę zainteresowania. Nieważne, czy mowa o gotowaniu, dzierganiu na drutach czy skręcaniu mebli. Wystarczy, że podchwyci temat, a od razu ma ochotę dowiedzieć się więcej.
Niechluj. Fakt faktem, energii ma za czworo, jednak rzadko kiedy zdarza się, by spożytkowała ją na porządkach. A w związku z tym - żyje w chlewie. Głównie z tego powodu rzadko przyjmuje gości. Wynika to jedynie z jej lenistwa w tej kwestii. Po podłodze walają się ubłocone sztyblety, brudne bryczesy i pomięte koszulki, jednak Milly zdaje się tego zupełnie nie zauważać.
Niepoprawna romantyczka. Kojarzycie może ten moment z wielu książek, filmów i opowieści, kiedy główny bohater zakochuje się nie w tym, w kim powinien? Można powiedzieć, że w tym wypadku, ów bohaterem jest nasza młoda Whitehall. Nieważne, ilu facetów miałaby pod nosem, zawsze wybierze tego nieodpowiedniego, co zazwyczaj nie kończy się zbyt dobrze dla jednej ze stron. Patrz: punkt "Agresor".
Śmieszka. A właściwie, dobrze byłoby użyć określenia Klaun. Lubi rozbawiać innych. Zaraża śmiechem, pajacując naokoło i robiąc wokół zdecydowanie zbyt dużo szumu. W zasadzie, można by uznać, że pragnie uwagi, jednak w rzeczywistości, jej jedynym celem jest poprawa humoru grupy.
Podsumowując choć istnieje wiele minusów, być może warto przymknąć na nie oko i zwrócić uwagę na jej mocne strony?
Umiejętności: Choć nie można stwierdzić tego na pierwszy rzut oka, Milly jest bardzo dobrym majsterkowiczem. Uwielbia dłubać przy najróżniejszych urządzeniach i maszynach - poczynając na robotach kuchennych i radiach, poprzez telefony, na samochodach kończąc. Niegdyś, niechętnie, ale jednak, uczęszczała na balet, stąd też potrafi zrobić szpagat i kilka innych figur. Trochę śpiewała, spróbowała klarnetu, skrzypiec i pianina, by koniec końców stwierdzić, że jej jedyną miłością jest gitara.
Zauroczenie: Brak
Rodzina:
- Lucy Whitehall - matka. Tak zwana kura domowa. Pracować pracuje, ale w domu. Rodzinie postanowiła poświęcić swoją karierę urzędniczą, jednak nigdy nie przeszło jej przez myśl, by całkowicie z niej zrezygnować. Ekonomistka z zamiłowania.
- Bill Whitehall - ojciec. Najlepsza złota rączka w okolicy. Mechanik, hydraulik, informatyk i ogrodnik w jednym. Istny człowiek renesansu. Wieczny zapał i zainteresowanie wszystkim wokół Amelia odziedziczyła właśnie po nim.
- Lucas Whitehall - brat. Darmozjad. Przynajmniej w jej opinii. W rzeczywistości - całkiem nie najgorszy prawnik, starszy od Amelii o sześć lat.
Autor: Dolonga310700
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz