+

Archiwum

Etykiety

Aleksandra (2) Alexandra (2) Allijay (2) Amelia (11) Ashley (9) Ashton (2) Aspen (6) Astrid (2) Aviana (1) Carmen (7) Carter (2) Cole (7) Cruz (1) Damien (2) Daniel (16) Delfina (2) Dezydery (1) Eden (3) Eleonora (2) Elizabeth (2) Gabrielle (3) Giselle (2) Gwen (3) Harry (3) Heather (6) Igor (1) Iris (1) Jack (2) Jean (1) Josephine (2) Leo (2) Liam (1) Luke (1) Maxine (3) Naomi (1) Naomi Sullivan (1) Nowa postać (50) Olivier (2) Raven (1) Rebeca (1) Skylar (1) Sophie (2) Steven (1) Thomas (2) William (1)

Popularne posty

Od Cole'a CD. Gabrielle

Przez moment biegliśmy łeb w łeb, gdy coś na rodzaj sarny wybiegło nam przed nosy i przecięło drogę zostawiając po sobie tylko odciski racic na piaszczystej drodze. Vida gwałtownie stanęła i zarżała. Zdziwiłem się, że nie zrobiła nic więcej, bo przecież żadne z nas nie było gotowe na taką zmianę akcji. Dyszała ciężko, a jej klatka piersiowa unosiła się szybko od gwałtownego oddechu. Potrząsała gwałtownie łbem i przestępowała z nogi na nogę. Jednak Bucefał, ogier Gabrielle, nie zachował się spokojnie jak klacz, którą dosiadałem. Zakołysał się na tylnych nogach, rżąc przestraszony. Dziewczyna z łoskotem spadła na ziemię. Ogier opadł ciężko na miękką trawę kilka metrów dalej. Popędziłem Vidę i podbiegliśmy do niego. Zauważyłem białka jego oczu mimo to, iż powoli się uspokajał. Nie było mi łatwo złapać przestraszonego ogiera i prowadzić jednocześnie nie do końca uspokojoną Vidą. Po chwili jednak gdy już pewnie siedziałem w siodle i trzymałem na wodzy Bucefała spojrzałem na Gabrielle, która zataczała się jak pijana i usiłowała dojść do siebie po upadku. Podeszła do mnie chwiejnym krokiem i złapała wodze swojego ogiera. Szepnęła coś do niego, po czym ogier powoli i miarowo zaczął się uspokajać i dochodzić do siebie.
- Dziękuję. - odparła i spojrzała na mnie z ulgą w oczach - Gdybyś go nie złapał pewnie musiałabym za nim latać po całym lesie.
- Nie ma za co- zaśmiałem się.
Co zdziwiło mnie w wierzchowcu Gabrielle? Koń był dosyć silny jak na konia takowej rasy.
Dziewczyna powoli, ale z gracją wsiadła na konia. Nie byłem co do tego pewny. Gdyby znów spadła mogło by się to źle skończyć. Poklepała samca przyjacielsko po szyi i zwróciła się do mnie z pytaniem.
- Co to tak właściwie było?
Sam do końca nie wiedziałem. Był to przecież ułamek sekundy, a reakcje naszych podopiecznych nie pozwoliły tym bardziej na określenie "tego czegoś". Sadząc po terenach zapewne była to sarna.
- Pewnie sarna- odparłem wzruszając ramionami- Może wracamy?- dodałem po chwili
- A to niby dlaczego? - spytała.... lekko oburzona?
- Myślisz, że jak spadnę przez jakiegoś głupiego jelonka to zemdleje na miejscu i już nie wstanę?- skończyła z dosyć charakterystycznym błyskiem w oku.
- No, na taką wyglądałaś. - uśmiechnął się i popędziłem Vidę do kłusa
Klacz bardzo chętnie na to przystała. Dziewczyna na Bucefale ruszyła w ślad za mną. Postanowiłem i tak udać się w drogę powrotną do stajni. Gabrielle - z tego tytułu, że była nowa - nie miała pojęcia gdzie jedziemy tak naprawdę.
- Gdzie jedziemy? -spytała po chwili zrównując się ze mną i Vidą
Przewróciłem oczami i uśmiechnąłem się.
- Będzie lepiej jak nie będziesz zadawała tyle pytań- powiedziałem i skręciłem w ledwo widoczną, leśna ścieżkę.

<Gabrielle? Sorki, że krótkie, ale to przez szkołę i brak czasu .--.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz



Szablon dostosowany do przeglądarki internetowej Google Chrome. ©Agata | WS | x x.